lip 07 2003

wieczorową porą...


Komentarze: 1

wróciłam z pracy... zmęczona. jak nigdy. jutro wolne. odpocznę na chwilę, by znowu wrócić do miejsca które nie jest szczytem moich marzeń... ale już niedługo. w środę zanoszę do kadr podanie. zwalniam się.

ka przyjechała. tak strasznie za nią tęskniłam... jutro w końcu się zobaczymy. musze też pojechać na pocztę pozapłacać rachunki i do lekarza. w końcu. przecież obiecałam. porobię sobie tez badania. może dostane jutro skierowanie. postaram się w środę zarejestrować do onkologa. wszystko po kolei. wiem, zdrowie najważniejsze, ale zawsze się znajda sprawy ważniejsze...sam wiesz jak to jest...

brakuje mi ciebie. bardzo... idę zrobić kawę, chcesz? wiem, wiem, o tej porze nie pijasz... to może L&M-a ? tak, tego nie odmówisz ;)

dobranoc Kochany...

 

nie-teraz-kochanie : :
09 lipca 2003, 20:14
Lipiec nie zapowiada się pogodnie.

Dodaj komentarz